poniedziałek, 27 stycznia 2014

Albo popołudniowy kubek z herbatą


Na szczęście, należę do tych osób, które rano nie potrzebują kawy, żeby się obudzić. Ale dzisiejszy poranek pokazał mi, że oprócz samego budzenia się o 5 rano, muszę jeszcze pomyśleć jak zagospodarować ten czas. Na razie nie jestem przyzwyczajona do tak wczesnej godziny, więc odpada każda czynność wymagająca pracy umysłowej (a tak chciałam w przeciągu tego miesiąca robić rano powtórki z niemieckiego), a domownicy raczej nie wybaczyli by mi, gdybym ich obudziła odgłosami moich porannych ćwiczeń. Dzisiaj rano (a właściwie w nocy, na wschód słońca musiałam poczekać ponad dwie godziny) pomyślałam że mogę po prostu usiąść na parapecie i popatrzeć jak wstaje powoli moje miasto…

Dobre żarty. Na dworze jest tak przeraźliwie zimno, a ja mam nieszczelne okna. Po trzech minutach musiałam sprawdzić czy na pewno niektóre części ciała dobrze trzymają się reszty. Kiedy upewniłam się, że wszystko jest na miejscu, pobiegłam do kuchni po kubek z tą nieszczęsną gorącą kawą (a potem jeszcze jeden z herbatą) i mogłam już wrócić na swoją miejscówkę przy oknie. Pomyślałam wtedy, że potrzebuję nowego kubka. Takiego, który byłby tylko mój i którego używałabym tylko podczas samotnej chwili odpoczynku. Pogrzebałam trochę w pamięci, przejrzałam kilka miejsc w sieci i znalazłam kilku kandydatów.


Te inne od wszystkich




Świetny pomysł. Na pewno bardzo przydatny podczas czytania książek. Bałabym się, że zapomnę, że go trzymam i wszystko wyleję na nogi, ale mimo wszystko chcę zobaczyć jak się sprawuje. Dla tych co preferują inne miejsce dla swojego kubka wersja Knee mug





Kubek jaki dostajemy, to najzwyklejsza biała ceramika. Wic polega na tym, że w zestawie dostajemy jeszcze samoprzylepne naklejki, dzięki którym możemy zamienić nasze naczynie w wiadomość od szantażysty. Gdybym go kupiła, prawdopodobnie wylądowałby w firmowej lodówce obok mojego obiadu i ostrzegał by go nie ruszać.



Wybawienie dla zmarzluchów. Nie ma klasycznego ucha, ale za to możesz wsadzić do niego dłonie i je ogrzać



Form follows data Mug Iohanna Pani

Tak z sentymentu (studiuję na wydziale geografii). Mycie tych cięć poziomicowych jest zapewne okropne.




Z miejscem na ciasteczka ten akurat pochodzi  z tego sklepu, ale widziałam już podobne w Polsce



Te urocze



Na ten serwis choruję już kilka lat. I prawdopodobnie jeszcze przez najbliższe 10 lat nie będę mogła sobie na niego pozwolić. Wzór powstał już w 1962 roku i jeśli byliście na wystawie "Chcemy być nowocześni. Polski design" możecie go kojarzyć.




Naczynia z podobnymi wzorami stały zawsze u mojej prababci w kuchni. Pamiętam, że kilka egzemplarzy pod rysunkiem miało także imiona, więc podejrzewam że 40 lat temu każdy wnuczek miał swój własny kubeczek.



Satumetsa Mug Iittala Taika z motywami z fińskich bajek




Sami Rinne "Poro" i "Enkeli"

Śliczne, zwłaszcza te z porożami, niestety pewnie bardzo niewygodnie





Te geekowskie/fandomowe


Benedict's  and Martin's Set Mugs

Inspirowane tym zdjęciem z planu Sherlocka. Odtworzone przez dziewczyny, które prowadzą bloga Wearsherlock. Polecam, jeśli spodobał wam się jakiś element garderoby czy scenografii serialu a nie wiecie gdzie go zdobyć. Serio, udało im się znaleźć nawet sztuczne gałki oczne, które możesz wrzucić do swojej popołudniowej herbaty.









I na koniec jeszcze prace Joanny Cyd Petruczenko, które możecie zamówić w jej sklepie. Uwielbiam za to jak postacie z filmów czy seriali zamieniają się w małe, cudowne dzieła sztuki. Możecie kupić prace, na których na pierwszy rzut oka widać, jaki fandom inspirował Joannę



Oraz takie, na które musicie popatrzeć przez chwilę, żeby zauważyć, że znajdują się na nich Tardis i Loki!


Polecam przyjrzeć się również innym przedmiotom (pudełka!). Osobiście jestem zauroczona kubkiem z Bird Loki i podejrzewam, że moje oszczędności niedługo stopnieją.



0 komentarze:

Prześlij komentarz