niedziela, 10 listopada 2013




Kiedy ostatni raz byłeś beztroskim dzieciakiem? Kiedy czułeś, że nie musisz spieszyć się na zajęcia, do pracy, gonić autobusu, pamiętać o rachunkach do zapłacenia, odebrania poleconego z poczty, kupienia mięsa na obiad...
Że nic nie musisz. Albo kiedy tak na prawdę czerpałeś radość z tego co robisz? Z codziennych, nawet błachych czynności? Obyś nie odpowiedział: "lata temu" - to byłoby smutne. Cholernie smutne.

Ja staram się odpowiadać na te pytania: "dzisiaj", "wczoraj", "w tym tygodniu". Próbuję wyluzować, trochę zwolnić, "dopasować się do samej siebie". I wiesz co? Niedawno stwierdziłam, że zaczyna mi się to udawać. Złapałam się na tym, że uśmiecham się do swoich myśli, że czerpię przyjemność z małych rzeczy: kiedy film w kinie okaże się warty wydania na niego 20 złotych, kiedy mogę usiąść w parku z książką, kiedy zauważę, że osobie stojącej obok mnie podobają się moje perfumy. Jasne, wciąż mam w sobie prawdziwie polski charakter co przyczynia się do zrzędzenia, ale staram się to ograniczyć i narzekać jak najrzadziej. 

I właśnie to chciałabym ci przekazać w tym moim małym zakątku w sieci. Pokazać, że można cieszyć się z niemal w każdej chwili, pokonać swoje kompleksy (albo nie zwracać na nich uwagi ;) i po prostu żyć w miarę szczęśliwie. Opisać rzeczy, które sprawiają mi niezwykłą frajdę oraz ludzi i postawy, które warto naśladować. Mam nadzieję, że szukając moich małych przyjemności, uda mi się wywołać choć lekki uśmiech na twojej twarzy.






Next
Nowszy post
Previous
This is the last post.

0 komentarze:

Prześlij komentarz